a song that reminds you of a certain event
całkiem miło się złożyło, bo dotarłam do tubki z tegoż wydarzenia...
a ponieważ zdaję sobie sprawę, że rzęzi i ani trochę nie oddaje wrażenia - może poza atmosferą wizualizacji na telebimach - to tu w wersji studyjnej:
genialna noc.
tak btw. to Hoppipoli właśnie zawdzięczam przekonanie się do Sigur Rós, bo jadąc na festiwal nie przepadałam. cóż, wróciłam przepadając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz