2.6.11

No Speech.

Zespoły można dzielić wedle przeróżnych kategorii. M. in. na te, gdzie mniejsza o wokal, ale jak oni grają! i grają spoko, ale jaki tam jest wokal!. Guano Apes plasuję w tym drugim, prawdę mówiąc o wiele płytszym, worku. Dlatego dziś miast szaleć, jak to miałam w planie, to stałam na wpół zniesmaczona, na wpół zasmucona i na wpół wściekła.
Tak w ogóle to przed chwilą weszłam do domu, więc niech to da pojęcie o skali mojego oburzenia, że z punktu postanowiłam się na temat wypisać.

Że miałam być i na Kornie, to wiadomo. Że w końcu nie byłam to chyba wiadomo także, a jak nie wiadomo, to i tak nie będę tu i teraz wyjaśniała, bo przyćmię clou jakim jest wylewanie żali i jadu pod adresem kogoś, kto był odpowiedzialny za nagłośnienie dziś wieczorem.

A leciały takie perły... ♫You Can't Stop Me, bardzo adekwatne do sytuacji ♫No Speech, ♫Pretty in Scarlet, ♫Quietly czy ♫Lords of the Boards. Gdyby to brzmiało, tak jak brzmieć powinno, to byłby naprawdę genialny wieczór. Leciało pewnie coś jeszcze wartego wspomnienia, ale udałam się bez żalu po coś do picia, no i wiadomo - im bardziej się oddalałam to, mimo, iż nadal na terenie imprezy będąc, nic nie rozróżniałam. Przynajmniej posiadłam gofra z bitą śmietaną i czekoladą.

Już na starcie zawyrokowaliśmy, że to Sandra coś nie domaga. I faktycznie coś było na rzeczy, nie dźwigała niektórych wyzwań - które sama sobie nagraniami studyjnymi rzuciła - ale to nie ona winna. Basy podkręcone to niemożliwości i nie takiej fajnej niemożliwości, tylko tej, kiedy nic poza łupaniem nie ma. Żadnej melodii, zero, null. Nie, nie zawsze musi napierdalać. Po drugie linia wokalu zdominowana przez wszystko pozostałe, a takie manewry wychodzą bardzo rzadko i wtedy, gdy wokalista/-ka nie ma nic do zaoferowania. A Sandra ma, oj ma. Po trzecie bawiono się z publicznością w kotka i myszkę czy, jak kto woli, w wyciąganie ręki i cofanie, bo były momenty. Ułamki wersów, gdy się okazywało, że proszę - da się. Nie wiem, może sobie akustyk dorwał jedną z wielu tandetnych studentek SGGW - np. psiapsiółkę tej, co się umizgiwała na telebimie - i ją obracał, good for him, ale dlaczego na suwakach od dźwięku?! Nierówne to było kosmicznie wręcz.

Agata utrzymuje, że koncert był świetnie zagrany. Nie wiem, nie wypowiadam się - NIE SŁYSZAŁAM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

darmowe liczniki statystyki